czwartek, 23 maja 2019

Południowa Dalmacja czyli raj na Ziemi


W 2016 roku miałam możliwość spędzenia dwóch tygodni w Orebiciu, Chorwacji. Pomimo paru problemów - to były najlepsze wakacje w moim życiu. Nie pamiętam już dokładnie wszystkich miejsc jakie zwiedziliśmy, ale postaram się to nadrobić zdjęciami. I wierzę, że google maps też przyjdzie mi z pomocą.

Na samym początku nie zapowiadało się najlepiej. Po męczącej podróży (jechaliśmy busem, później trzeba było czekać kilka godzin na prom) marzyliśmy tylko, żeby się wykąpać. Jednak na miejscy okazało się, że w hotelu była rezerwacja na trzy osoby. Po kilku rozmowach, telefonach znaleźli dla reszty znajomych miejsce w innym hotelu. Na drugi dzień zwolnił się w nim kolejny pokój, dzięki czemu mogliśmy się przeprowadzić i mieszkać obok siebie. Co z jednej strony było oczywiście łatwiejsze, chociaż mieszkaliśmy około 10 minut od siebie. Ale z drugiej strony nasz pierwszy hotel był większy, pokój ładniejszy i bardziej przestronny i było więcej jedzenia do wyboru.


Po przyjeździe pierwsze co zrobiliśmy, to poszliśmy na plażę. Od razu zakochałam się w pięknym, czystym morzu. Pomimo zmęczenia aż chciało się do niego wskoczyć.









W kolejnych dniach dużo zwiedzaliśmy. Na plaży przybywaliśmy rzadko - po pierwsze przez kamieniste plaże (które widać na pierwszym zdjęciu), po drugie było za dużo rzeczy, które chcieliśmy zobaczyć.

Orebić jest pięknym miastem z pięknymi widokami. Nie dziwię się, że wiele osób co roku jeździ tam na wakacje. Moim ulubionym miejscem był punkt widokowy obok klasztora franciszkanów (Franjevacki samostan). Później poszliśmy dalej do restauracji Ponar. Pierwszy raz zjadłam wtedy owoce morza (dokładniej krewetki - kolega jednak się przeliczył kupując sałatkę z nimi. W trzy osoby nie umieliśmy skończyć jej jeść) i to w jakiej scenerii!

 

Punkt widokowy:











W drodze do restauracji było również kilka ładnych widoków i miejsc.







Poza tym codziennie chodziliśmy do lodzairni Oaza. Na Internecie jest o niej wiele informacji i nie dziwię się, że większość pozytywnych. Prowadzą ją dwaj przemili panowie z którymi dogadywaliśmy się po polsku. Mają niesamowite lody na które wydaliśmy przez te kilkanaście dni fortunę. Jak będziecie w Orebiciu to pamiętajcie o niej - to punkt obowiązkowy!

Raz popłynęliśmy na wyspę Korčula. Również piękne, klimatyczne miejsce. W ciągu dnia zwiedziliśmy dużo ciekawych miejsc.













Pomimo początkowych problemów i rozwalonej nogi w pierwszy dzień (wpadłam w dziurę podczas robienia zdjęć poniżej, ale hej - było warto! Nawet jeśli do dzisiaj mam jeszcze trochę widoczną bliznę, a do końca wyjazdu wchodziłam do wody tylko na chwilę, bo strasznie mnie piekło) to moje ulubione wakacje. Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze tam wrócić albo zwiedzić inne, również piękne i klimatyczne miejsce w których zakocham się od pierwszego wejrzenia!




Do kolejnego postu,
Blackie!

PS.
Dodatkowo:

Nasz widok z okna


Pani jaszczurka i Pan krab

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

#Top10 seriali - Blackie

Podczas oglądania kolejnego odcinka jednego z wielu serialów jakie oglądam/oglądałam, zaczęłam się zastanawiać który z nich jest moim ulub...